PoLaura jeszcze chwile zastanawiała się ostatnimi zdaniami e-maila. Ale potem popatrzyła na temat wiadomości; bal maskowy. Przypomniała jej się legenda Studia i już miała plan, co założyć. Tylko musiała zadzwonić w niektóre miejsca...
Laura poszła do swojego pokoju, wyjęła notes z kontaktami i przedzwoniła pierw do Miami Studios.
- Dzień dobry, Miami Studios, w czym mogę pomóc?
- Czy bal który się odbędzie, można uznawać również za bal kostiumowy?
- Tak, oczywiście.
- A mogę nie pojawić się na przygotowaniach?
- A nazwisko?
- Marano.
- Proszę podać powód.
- Wyjazd do Californii.
- No dobrze... Chyba nie będzie problemu.
- Dziękuje, do widzenia.
- Do widzenia.
Następnie zadzwoniła do ochrony Lynchów.
-Witam. Imię i nazwisko?
- Laura Marano. Chciałabym zamówić prywatny samolot, na mój rachunek.
- Laura Marano, Laura Marano... Tak, tak, jest taki rachunek. Wynajęła pani ochroniarzy również na swój koszt?
- Tak, to ja.
- W takim razie, dokąd ma lecieć samolot?
- Do centrum Californii. Pierwszy przystanek to studio sukien ślubnych, a drugi to salon sztucznych tatuaży. Ubiorę perukę, by nikt mnie nie rozpoznał. Znak, że to ja, będzie brzmiał "California sst ssś"
- No dobrze, zapamiętam. Na kiedy samolot?
- Na teraz. I żaden z Lynchów ma się o tym nie dowiedzieć.
- Dobrze, według życzenia. Transport będzie za pół godziny. Do widzenia.
Po tych telefonach, brunetka napisała krótki list do Ross'a, kiedy wróci i inne ważne sprawy. Jednak nie napisała, gdzie będzie. Laura zdążyła zjeść obiad i zadzwonili do niej z ochrony, że ma się stawić przy fontannie w parku, ponieważ tam był największy plac do lądowania.
Godzinę później, Laura patrzyła przez okno na oddalające się Miami.
• Ross , następnego dnia, południe •
Wkroczyłem do domu, w którym mieszkałem tymczasowo bez dziesięciu dolarów. Ryland sam znalazł "Igrzyska Śmierci" pod łóżkiem Rocky'ego. Riker sam przyznał się, że chował książkę co godzinę w innym miejscu i bardzo dobrze się tym bawił.
- Laura! Jesteś?! - krzyknąłem z korytarza na dom. Na stoliku zauważyłem zwiniętą karteczkę. Rozłożyłem ją i okazało się, że była ona od Lau.
Odebrałeś już e-maila od asystentki reżysera o balu maskowym? Zapytałam i jednocześnie też jest bal kostiumowy. I co do ostatnich zdań to ja też jestem w szoku. Przecież skończyliśmy nagrywanie!
Wyjechałam po kostium na bal. Wrócę na piętnastą. Razem z Raini pójdziemy załatwić sobie szkołę. Zapisałam nas do Design and Architecture High School. To szkoła z rozszerzonym materiałem co do danej dziedziny. Raini pewnie będzie na przygotowaniach do balu. Nie idźcie beze mnie. Będziemy w klasie F razem z Mary.
Jeśli nie przeczytałeś e-maila pewnie nie skumasz większości tego listu.
Jak już wrócę, to do ciebie zadzwonię.
Laura
I faktycznie prawie nic nie zrozumiałem. Jakie ostatnie zdania? Jaka szkoła? Ja nawet tych fokderów nie przeglądałem! I jakie przygotowania? Jaki wyjazd? Gdzie ona jest?
W głowie miałem mnóstwo pytań. Więc postanowiłem przeczytać wiadomość.
I po przeczytaniu to uczucie, że wie się wszystko...
~♡~
Stałem w progu sali "Austin & Ally". Nie zauważyłem nikogo z ekipy. Było tam bardzo dużo osób, których nie znałem. Wszyscy ubrani w stroje robocze do malowania, tak jak ja. Zwróciłem się do dziewczyny odwróconej do mnie tyłem, która nakładała tapetę na ścianę obok drzwi.
- Hej, możesz mi pani powiedzieć, co tu robią ci ludzie? - blondynka odwróciła się do mnie twarzą. To była Mary!
- Ross! Przyszedłeś! Ekipa już dawno się zmyła, żeby uniknąć podpisywania autografów. Na bal w sprzedaży są bilety dla fanów. Ja wygrałam konkurs wiedzy o serialu. I dostałam. bilet. I tak pomagam. Chociaż nie musze. Bo żeby dostać bilet taniej, trzeba pomóc w przygotowaniach. I trzeba przyjść z partnerem lub partnerką.
- Aaha...
- No pomagaj! Dalej! Mało osób pomaga przy wysuwanym podeście do Cristine. Mało kto wierzy, że się pojawi.
- Co za Cristine?
- Co ty taki nie poinformowany? Nie słyszałeś legendy o Smutnej Pannie Młodej?
- No jakoś nie. - odpowiedziałem idąc z Mary do podestu.
- Nie znam dobrze tej historii, ale znam kogoś, kto tą legendę opowie ci... Dokładnie. Nie, że w szczegółach, ale dokładnie. - podeszliśmy do kamerzysty, który filmował całe przygotowania, by potem wstawić to na swój blog, który prowadził. - To Seweryn. Jest kamerzystą, ale również DJ'em.
- Teraz nagrywam na mojego bloga o przygotowaniach do imprez. Robi furorę. Ćććśśś
- Ten moment się wytnie. Ross chciałby, byś opowiedział mu historię o Smutnej Pannie Młodej.
- To zupełnie inna spraawaa. Chodźcie do sali numer sześć. - DJ zwinął kamerę i poszli razem do pomieszczenia, które znajdowało się na piętrze niżej. Gdy się tam znaleźli, kamerzysta nie zamknął drzwi i rozłożył sprzęt w rogu wielkiego pokoju.
- Powiadają, że to był kiedyś jej pokój. - mruknęła Mary siadając na wielkim starym łóżku owiniętym w folie.
- Kiedyś podobno był tu pałac Lorda Vertino. Już opowiadam ci tą legendę. Otóż wieki temu, podobno mieszkał tu Lord Vertino ze swoimi dziećmi. Był tu wielki pałac, co już mówiłem. Lord Vertino był milionerem, ale cały czas brakowało mu pieniędzy. Postanowił ze swojego "domu" zrobić wielkie Studio Nagraniowe, o którym słyszał w USA. Nie pochwalała tego jego córka Cristine, która przeczuwała, że to nie wypali. Ojciec chciał przekonać córkę, ale jednak ona nadal nie ulegała. Zażyczyła sobie średniego, skromnego pokoju. Lord nie posłuchał jej i zrobił jej apartament. Ona zdenerwowała się i sama urządziła sobie komnatę. Właśnie w niej stoimy. - rozejrzał się po pomieszczeniu.
- I tyle? - zapytałem.
- Nie, no coś ty. To tylko początek. Po latach, Lord Vertino tracił coraz więcej pieniędzy, bo nikt nie przychodził do Studia. Jego poddani nie mieli nawet pieniędzy na zwiedzanie budynku. Kiedy Vertino był już u skraju załamania, pojawił się Lord z innego kraju, który obiecał, że będzie przychodziło tutaj więcej ludzi.
- Haczyk? - oparłem się o staromodną szafkę nocną.
- Zgadłeś. W zamian chciał poślubić Cristine.
- Mówiono, że miała ona nieziemską urodę. Brunatne włosy, jasne oczy i piękny dziewczęcy uśmiech. - wtrąciła Vensis przynosząc z korytarza szczotkę.
- W dniu ślubu, Lord zapewnił córce najpiękniejszą suknię, jaką według niego istniała. Załatwił najlepszą fryzjerkę i urządził najpiękniejszy ślub w historii całego Miami. Cristine ubierając suknię zdenerwowała się i podarła suknię od pasa w dół, czyniąc ją jeszcze bardziej śliczniejszą. Może wydaje się być to nie możliwe, ale tak było.
- I teraz najtragiczniejsza część legendy. - Mary zaczęła ściągać folie z mebli. Chciałem jej pomóc, jednak ona szybciej ściągnęła materiał z szafki, mówiąc: - To moja robota, nie ruszaj.
- Gdy Cristine składała przysięgę, popłakała się i wybiegła z sali do swojego pokoju. Zahaczyła o próg, a na ramieniu pozostała jej po tym dość duża blizna. Widząc, że córka jest nieszczęśliwa, Vertino odwołał ślub. Lord, który rozgłosił o Studiu, był wściekły i chciał odwołać wszystko, co mówił o tym miejscu. Jednak Studio miało już swoich zwolenników. Gdy Lord chciał zburzyć budynek, stworzono "Wojsko Studia Nagraniowego", czyli inaczej WSN . Vertino nie był kreatywny. Lorda pokonano, a Miami Studios pozostało na swoim miejscu. Cristine umarła śmiercią naturalną pięćdziesiąt lat później.
- Piękna historia. - przyznałem.
- A teraz rozejrzyj się. - w trakcie, gdy kamerzysta opowiadał mi legendę, Mary odświeżyła i wyczyściła pokój. Teraz wyglądał on czysto i był skromny, ale ładny.
- Co roku tutaj odbywa się jakiś bal kostiumowy. Oczyszczany jest wtedy pokój Cristine. Co roku pojawiała się osoba przebrana za Smutną Pannę Młodą.
- Pojawiała? - spytałem.
- Teraz ta legenda staje się tylko historią. Nikt już o niej nie pamięta. A przebranie kosztuje bardzo dużo pieniędzy. I tylko w kilku krajach na świecie można je znaleźć. - Mary wyłączyła kamerę i razem z DJ'em wyszli z pokoju.
Choć blog jest zakończony, będę tu wpadać, więc możecie komentować i pisać. Do końca jeszcze go nie opuściłam! I również nie zamierzam go usuwać.
Wpadajcie na nowego bloga (o wszystkim i niczym)!
Chcecie dowiedzieć się o mnie więcej? "Kontakt i Portale Społecznościowe"
Instagram: aleks_lover
Snapchat: aleksa213
Ask: aleks_to_ja
Twitter: @arleciaxd
Musical.ly: paandaa13
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Super <3
OdpowiedzUsuńSuper!
OdpowiedzUsuńCzekam!
-Wika aka ponczek